Serdeczności dla Was.
Danusiu, dzięki za współczucie. Koleżanka od 55 lat, niezwykle inteligentna i pracowita, sama wychowywała syna.
6 lat temu syn z synową namówili ją do sprzedaży pięknego mieszkania i oddania im kasy na wykończenie domu.
Zrobiła to i zamieszkała w jednym malutkim pokoiku. Skończyło się to oddaniem jej do domu opieki w czasie pandemii pod pozorem badań.
I koniec, zapomnieli o niej.
Jedna z wielu życiowych nauczek. Będziesz szanowana jak coś masz, w przeciwnym wypadku jesteś niczym.
Wyjątki bardzo chwalebne, potwierdzają regułę.
Nina, dzielna dziewczyno z długimi włosami, posyłam Ci moją energię, której mam aż w nadmiarze.
Będzie dobrze.
Beniu, może Olfen by pomógł? Ja łykam i do przodu!