Moje łączka kwiatowa przekwitła, trawsko wyrosło ponad niezapominajki i wszystko
to wyglądało paskudnie. Czekam aż się pierwiosnki rozsieją, a w tym celi nasionka
muszą dojrzeć, ale dziś kręcąc się po kuchni i zerkając za okno nie wytrzymałam.
Wykosiłam sporą część łączki, pozostawiłam kilka kęp na rozsiew. Nie wygląda to dużo lepiej
Przyszły z zza horyzontu chmury. Może nocą popada na zeschniętą ziemię...
Nie podlewam róż, bo one wymagają więcej wody a mnie ortopeda zabronił nosić,
co najwyżej z litrem wody mogłabym człapać.
Miłego wieczoru!