|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#41
|
||||
|
||||
Ja nie wiem, czy naprawdę czas leczy rany. Z czasem przyzwyczajamy się do bólu.
Chciałabym, aby czas nie wymazywał z naszej pamięci tych co odeszli.Ale z czasem uczymy się żyć bez nich i chyba w tym sensie jest to leczenie ran.
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
#42
|
||||
|
||||
No właśnie...
Ja nawet mam wątpliwości, czy nauczyłam się żyć bez mojego męża. Mimo upływu już trzech lat - chyba jednak nie umiem, spycham kolejne dni po prostu, szukam na siłę zajęć, żeby móc wmawiać sobie, że to istnienie ma jakiś sens.
__________________
Myślę, więc jestem... (Kartezjusz) |
#43
|
||||
|
||||
Ja wmawiam sobie, że polubiłam samotność i czasem sama w to wierzę.
Bywało gorzej.Ale wykonuję instynktownie różne ruchy, aby pobyć z ludźmi...
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
#44
|
||||
|
||||
Chyba tak do konaca nigdy nie zaakceptuje ze juz Go niema i to na zawsze.Juz dawno zrozumilam ze rozdrapywanie ran i romyslanie tak do zywego , nic dobrego nie daje poza jeszcze wiekszym rozgoryczeniem i zalem do .. no wlasnie do kogo ???
Sposob na zycie ?? praca roznego rodzaju i duzo duzo kointaktow z ludzmi .Poniewaz nie naleze raczej do milczkow to udaje mi sie nawiazywac coraz to nowe kontakty - w tym roku poznalam na UTW - 4 tryskajace humorem smiechem rownolatki .No i zapisalam sie na kurs salsy i roka.Z tym drugim klopot bo partnerzy za bardzo posunieci wiekowo i wola sie gapic niz brac udzial w stawianiu pierwszych krokow. Efekty marne ale smiechu co niemiara. Ale ponoc to nic w porownaniu do zajec z lekcji nauki plywania tam podobno mozna "pec " ze smiechu .
__________________
BUNIEWO zaprasza http://www.bialyjednorozec.waw.pl/st...y_Buniewo.html [url]__________________ "Przyjaciele sa jak ciche anioly ,ktore podnosza nas,gdy skrzydla zapomnialy jak latac" |
#45
|
||||
|
||||
Czas sprawia, że wspomnienia stają się mniej żywe i nie dominują już tak bardzo w naszych myślach. Są wypierane przez wciąż nowe i nowe problemy, czasem radości, czasem smutki.
Czasem jednak jakiś drobny szczegół wywołuje cały wachlarz wspomnień i wraca stary ból. I to już chyba zawsze tak będzie.
__________________
Niespełnienie marzeń bywa czasem łutem szczęścia |
#46
|
||||
|
||||
Masz rację Bianko, też myślę,że tak będzie zawsze.
Zawsze będę zasypiać i budzić z obrazem jego twarzy pod powiekami. Na nic nie mam ochoty,wszystko jest bez sensu, robię tylko to co muszę. Przez te 4 m-ce zmieniło się tylko jedno, już nie mam łez. |
#47
|
||||
|
||||
Babko Gratko
Cytat:
Każdy reaguje inaczej... Dla mnie to jest tak, że ból znika, a jego miejsce zajmuje wzruszenie na myśl o tej osobie; wzruszenie nawet do łezki, ale już nie piekącej. A co najlepsze, czas zaciera zdarzenia trochę gorsze, jakieś niemiłe chwile, a zostawia te dobre, miłe, które wspomina się z przyjemnością A po jakim czasie... to już napewno indywidualna sprawa. Tak, około 10 lat...
__________________
Twórzmy razem: http://www.wakacje-w-polsce.eu/ Kup ode mnie książkę... http://www.tanie-czytanie.istore.pl/ __________________________________ "Chcesz zmienić świat - zacznij od siebie" |
#48
|
||||
|
||||
i choćby tylko dlatego
Cytat:
|
#49
|
||||
|
||||
reakcje są jednak podobne
Cytat:
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
#50
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#51
|
||||
|
||||
Wszyscy macie rację, ale u mnie jeszcze dochodzi problem wtedy, kiedy wiele spraw muszę załatwiać sama, dokonywać drobnych napraw, sama podejmować decyzję....wiem, że mogę poprosić o pomoc dzieci, przyjaciół...ale to nie jest to samo...niestety...
Dobrze chociaż, że nie byłam całkowicie uzależniona od męża, tak jak moja znajoma....ona to dopiero ma problem, nawet sama nie potrafi zrobić podstawowych zakupów...nie mówiąc już o jakichkolwiek remontach czy naprawach.... |
#52
|
||||
|
||||
Ja chcę się podzielić moimi refleksjami.
Tak jak pisałam, mój ukochany mąż odszedł prawie 11 lat temu. Dzisiaj mogę juz mówić ze spokojem o tym, ale moja żałoba, mój żal i bunt trwał prawie 5 lat.Byłam ogromnie zła kiedy słyszałam " czas leczy rany", a mnie było coraz gorzej z biegiem czasu, weszłam w pracocholizm i nie wiedząc zaczęłam sie uzależniać od wizyt na cmentarzu.Chodziłam tam w soboty i niedzielę bo wtedy nie pracowałam.Kiedy zdarzyło mi się, że nie mogłam tam odwiedzić męża, cały tydzień miałam jakieś wyrzuty sumienia. To trwało prawie 5 lat.Aż w końcu sama postanowiłam z tym skończyć, zaczęłam sobie mówić, że trzeba dalej żyć i zyć normalnie tz. zaczęłam lgnąć do ludzi , odnalazłam swoich dawnych przyjaciół, zaczęłam się spotykać z nimi, a na cmentarz zaczęłam chodzić raz na miesiąc.Tak ciągle powtarzałam sobie i czasem wbrew sobie wychodziłam z domu. Udało się, dzisiaj jestem uwolniona od tej załoby, choć to nie znaczy że zapomniałam o Moim kochanym mężu. Znalazłam przyjaciela, który jest dla mnie ważny, ale nigdy nie zastąpi mi męża, i lubię go bardzo, ale miłością mojego zycja był mój mąż. |
#53
|
||||
|
||||
Alicjo 60 - tak bardzo Cie rozumiem .Jestem wdowa od ponad 7 lat .Twoje przezyiia i odczucia sa mi znane - takze walczylam ze soba .Bylam zamknieta w sobie - choc rzucilam sie w wir prac o ktorych tak do konca nie mialam pojecia a musialm dokonczyc bo w gre wchodzily kary z tyt. niedotrzymania terminow /kogo to obchodzilo /
A w ogole to bylam obrazona na caly swiat - najgorsze ze cierpieli moi najbliszsi ktorzy okazytwali tyle serca , milosci - bylam niedobra dla nich .obcesowa, obojetna i zlosliwa . Dzisiaj sie wstydze za siebie ..jak moge to wynagradzam moje zachowania . Nie lubie siebie z tamtego czasu i nie zjduje zadnego uaprawiedliwienia dla siebie Pozdrawiam serdecznie
__________________
BUNIEWO zaprasza http://www.bialyjednorozec.waw.pl/st...y_Buniewo.html [url]__________________ "Przyjaciele sa jak ciche anioly ,ktore podnosza nas,gdy skrzydla zapomnialy jak latac" |
#54
|
||||
|
||||
Zaloba i tesknota
Moje drogie Przyjaciolki, rozomie Wasze bole serca i tesknoty. Ja bedac mloda , Stracilam mi bliskie osoby, nie moglam sie pozbierac , ale jak stracilam dziecko, syna , totego nie moge porownac z zadna strata i zaloba. Stacic dziecko, to jest cos nie do opisania, bol matki. Teraz jest juz 16 lat , jak Go nie ma. A stale mam przed oczami i czuje jak Go rodzilam.To prawda ,ze staram sie myslec i patrzec w przyszlosc , ale pamiec zawsze pozostaje tak samo bolesna.
Musimy myslec o pozostalych , ktorzy sa znami i nas kochaja.Serdecznie Was pozdrawiam , pamietajcie ale zycie pedzi dalej.Siskam i caluje LIDA. |
#55
|
||||
|
||||
Czytam Wasze wypowiedzi,jest w nich masa bólu i cierpienia. Dziś nic na ten temat nie napiszę, bo po raz pierwszy czytam takie teksty, jestem wstrząśnięta i nie widzę klawiatury zza łez.Jutro do tego tematu wrócę. Serdeczności!!!!
|
#56
|
||||
|
||||
Rozumię Wasz ciągły ból, ale przecierz nie można żyć tylko smutkiem i wspomnieniami. Faktycznie dopiero teraz człowiek widzi ile błędów popełnił, ile mógł lepszego zrobić z bliską osobą. Dlatego należy zacząć patrzeć w przyszłość bo ciągłe zamartwianie tylko pogarsza złe samopoczucie.
Jeśli macie przyjaciółki a9 ale takie prawdziwe od serca a nie fałszywe pocieszycielki ) to wyciągnijcie od nich wszystko co dobre, na pewno pomogą, ajeśli niema takich osób to zacznicie szukać bo napewno się znajdzie prawdziwy przyjaciel. Zbliża się wiosna, trzeba patrzeć, że całyświat zaczyna powoli rozkwitać i Wy też rokwitnijcie, czego Wam serdecznie życzę. |
#57
|
|||
|
|||
A ja nie mam nic przeciwko cierpieniom po stracie bliskich osób.
Uważam bowiem, ze to cierpienie jak najbardziej ma swoje prawo sie wycierpieć i zanim nie osiągnie dna - nie uda nam sie dopełnić żałoby i.... żyć dalej. U jednych trwa to krócej u innych dłużej, w zależności od charakteru i siły związku z ludźmi, których straciliśmy. Nie potrzebuję żadnych pocieszeń - bo tak naprawdę nic mnie nie może pocieszyć w chwili, kiedy sobie uświadamiam, ze najbliższych mi istot NIE MOGĘ JUŻ DOTKNĄĆ! Wcale nie uważam, ze tzw: "życie dalej" musi się wiązać z maskowaniem własnego bolu tylko po to, aby innym żyło sie przez to łatwiej i żeby nie byli nieszczęśliwi, kiedy na mnie patrzą... Nie uważam tez, ze koniecznie należy zastąpić czymś lub kimś tych, po których płaczemy. Odrzucanie na silę smutku, w chwili, kiedy jest potrzebny sercu i duszy prowadzi do sprowadzenia go do czegoś złego, zakazanego, a wiec tym samym do negacji najprostszej formy żałoby. Zdezorientowana,cierpiąca osoba, może wtedy bardzo łatwo poddać sie destrukcyjnej rozpaczy, a to jest już zupełnie inna historia. |
#58
|
|||
|
|||
Współczuję przeżywającym ból po odejściu bliskiej osoby. Może łatwiej będzie to przeżyć, gdy skupisz swoje myśli na dobrych chwilach, które razem przeżyliście. W każdym związku były piękne chwile i teraz one mogą ogrzać serce, przywołać radość, wdzięczność, że znało się taką osobę.
|
#59
|
||||
|
||||
Nic się nie da zrobić
trzeba poprostu przeżyć żałobę, później jest już lżej wraca się do normalnego życia.
|
#60
|
||||
|
||||
Liduszko Droga kazda smierc , strata bliskiej osoby jest cierpieniem ale strata dziecka to bol szczegolnie dla matki jest niewyobrazalny i nieporownywalny z kazdym innym odejsciem .
Podziwiam Cie za twoje pogode ducha , zyczliwosc wrazliwosc - a przeciez tak wiele zlego przeszlas . ze bylyby usprawiedliwione egoistyczne zachowania . Bardzo bardzo serdecznie Cie pozdrawiam i przytulam [
__________________
BUNIEWO zaprasza http://www.bialyjednorozec.waw.pl/st...y_Buniewo.html [url]__________________ "Przyjaciele sa jak ciche anioly ,ktore podnosza nas,gdy skrzydla zapomnialy jak latac" |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
6 milionów emerytów żyje za mniej niż 1200 złotych miesięcznie - komentarze | szylkret | Ogólny | 12 | 01-06-2019 23:39 |
Mniej kalorii - mniej kilogramów - komentarze | alcia | Ogólny | 5 | 28-02-2009 20:52 |
Mój syn jest gejem pomocy co robić?? | Zbyszek1952 | Rodzina bliższa i dalsza | 541 | 24-10-2008 21:15 |
Ulga po stracie? - komentarze | Basia. | Ogólny | 34 | 05-03-2008 12:05 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|